czwartek, 27 listopada 2008




Moja przygoda z tańcem rozpoczęła się 8 lat temu, kiedy jako 11 letnia dziewczynka wstąpiłam do zespołu folklorystycznego „Piaseckie kociewiaki” w mojej małej wsi:).
Próby odbywały się co najmniej raz w tygodniu, na których przez 2 godziny intensywnie ćwiczyliśmy różnorodne tańce, śpiewy i regionalne gadki pod okiem choreografa. Dla mnie były to 2 godziny kiedy mogłam się wyszaleć, wyskakać i sprawiało mi to ogromną radość. Oczywiście nasza wytężona praca była umotywowana zbliżającymi się występami.



Pokazywaliśmy swoje układy taneczne w małych miejscowościach na dożynkach jak również na większych imprezach miejskich. Zapraszano nas chętnie i niestety nie we wszystkie miejsca mogliśmy pojechać i się pokazać . Najwierniejszą naszą publicznością były osoby starsze, którym czasami łezka się w oku zakręciła kiedy zaśpiewaliśmy jakąś znaną im pieśń kojarzącą się z młodością.
Przez cały rok ciężko pracowaliśmy by jak najlepiej pokazać się na Przeglądzie Folklorystycznym Pieśni i Tańca w Piasecznie;) Przyjeżdżało wiele zespołów z całego Pomorza jak i z zagranicyJ (Łotwa, Litwa). Udało nam się dwa razy zachwycić jury naszym występem i dwa razy zdobyliśmy I miejsce. Jak również w każde wakacje wyjeżdżaliśmy w różne miejsca Polski i za granice by odpocząć jak również poćwiczyć i potańczyć miejscowej ludności. Dwa razy(w 2003 i 2004 roku) byliśmy na „ Parafiadzie ” w Warszawie(może wiecie co to za impreza)- zjeżdżają się do Warszawy ludzie całego świata- grupy taneczne, teatralne, sportowe. Codziennie odbywają się jakieś konkursy, zawody, przeglądy. Udało nam się jedynie dostać wyróżnienie w konkursie „ Moja Mała Ojczyzna” (czyli przedstawienie regionu w którym mieszkamy). Także dwa razy byliśmy w Rydze( 2005 i 2006 r.). Mieszkaliśmy w Polskiej szkole i w szczególności występowaliśmy przed mieszkającą tam polską ludnością jak i ambasadorem.
W tym roku przed maturą pożegnałam się z zespołem. Wyjazd na studia uniemożliwiał mi uczestniczenie w próbach i uczenie się nowych układów. Bardzo miło wspominam ten okres mojego życia, kiedy poświeciłam się tańcu i tyle dzięki niemu przeżyłamJ W sali prób wylałam bardzo dużo potu, ale kiedy wchodziło się na scenę, gdzie tyle oczu wpatrzonych było w Ciebie- dawało się z siebie wszystko i często oprócz gromkich braw i uśmiechów, wpadały jakiś dyplomy, nagrody…

Brak komentarzy: