wtorek, 4 listopada 2008

Choreoterapia. Co jeszcze?

Ostatnio pisałam co to jest choreoterapia, a niedawno przeczytałam ciekawy artykuł na ten temat w internecie i chciałam go w skrócie zaprezentować:)

Autorkami artykułu są Agnieszka Sokołowska i Elżbieta Kalinowska. Pierwsza to terapeuta tańcem i ruchem, psycholog, trener i prezes Polskiego Stowarzyszenia Psychoterapii Tańcem i Ruchem w jednej osobie, natomiast druga pani to psycholog, psycholog kliniczny, jak również psychoterapeuta. Obie panie posiadają wiedzę popartą wieloletnia praktyką, obie też aktywnie współpracują z różnego rodzaju ośrodkami terapii i uzależnień, stowarzyszeniami, instytutami oraz firmami. Pomagają one nie tylko osobom z różnego rodzaju nawykami, uzależnieniami, czy trudnościami życiowymi, ale również przeprowadzają warsztaty rozwoju osobistego i doskonalenia umiejętności interpersonalnych przy wykorzystaniu ruchu i tańca. Jako trenerzy mają one możliwość pracowania z różnymi grupami, firmami, gdzie wykorzystują elementy ruchu i tańca jako narzędzia komunikacji, budowania zespołu i rozwiązywania trudnych sytuacji.


Artykuł prezentuje czym jest terapia tańcem, jak można spróbować usłyszeć własne ciało, jak poprzez nie pracować, co może być przyczyną złego samopoczucia i w jak może pomóc grupa terapeutyczna zawierająca w sobie słowo ruch.

Według autorek owego materiału to właśnie dzięki połączeniu ruchu i słowa w psychoterapii możliwy jest kontakt ze sob,a na poziomie ciała , emocji i myśli. Poprzez wyjście poza codzienny sposób myślenia o sobie można pełniej odczuć, a potem zrozumieć siebie. Ruch wpływa na emocje i odwrotnie, a wraz ze zmiana sposobu myślenia o sobie zmienia się postawa ciała. Ruch może odblokować napięcia, zmobilizować energię, doprowadzając do stopniowej przemiany emocji.

Problemem niektórych osób jest to iż zbytnio przejmują się one tym co powiedzą inni na ich temat, za bardzo zwracają uwagę na otoczenie i jego reakcje, gdyż było im to wpajane od najmłodszych lat

"
Dawno, dawno temu, było sobie Dziecko, które słyszało od swoich rodziców i innych ważnych osób jak ma się zachowywać i co w życiu jest ważne. Rodzice pragnęli dobra Dziecka, więc starali się je zachęcić do wytężonej pracy i zwracania uwagi na innych ludzi, wierzyli, że w ten sposób dziecko wyrośnie na kogoś, kto dużo osiągnie i będzie miało dobre relacje z ludźmi.

    Kierowali, więc uwagę dziecka na wszystko to, czego jeszcze nie zdobyło i na to, czego potrzebują inni ludzie, aby wiedziało, jak zyskać miłość innych.

    Dziecko rosło i rosło, aż w końcu stało się dorosłym człowiekiem. Ciągle pozostawało wierne temu, czego nauczyło się od ważnych osób w swoim życiu. Skupiało się na tym, czego jeszcze nie osiągnęło i na innych ludziach - nikt jednak nie wiedział, dlaczego wciąż było smutne i bało się świata. Dorosłe już Dziecko też tego nie wiedziało, nawet nie bardzo zdawało sobie sprawę ze swojego stanu. Nie nauczyło się dostrzegać, czuć, ani słyszeć siebie. Czuło się źle, ale nie umiało sprecyzować, co jest nie tak, więc poszło do jednego doktora, drugiego... ale żaden nie umiał mu pomóc i wszyscy twierdzili, że nic złego się nie dzieje...


Co było dalej, zapytacie? No cóż bajki muszą się dobrze kończyć, więc...
    Dziecko poznało Przyjaciela. Kogoś, kto zawsze, ale to zawsze z nim jest. Stale mu towarzyszy i pomaga kierować sobą i czuć się dobrze... Kiedy teraz już dorosłe Dziecko skupiło swoją uwagę na sobie i poznało osobę, którą było ono samo, poczuło się silne i radosne".
Zaprezentowana historia pochodzi z opisywanego przeze mnie artykułu. Przedstawia ona sytuację w jakiej znajdują się osoby, które mają problemy z sobą, nie odczuwają siebie, swoich myśli, emocji, ponieważ w ich polu widzenia jest tylko to co na zewnątrz, brak tam przestrzeni, którą mogłaby wypełnić świadomość siebie, własnej odrębności i własnych potrzeb.

Każdy ma w swoim życiu dni, w których czuje się gorzej, kiedy nic się nie chce, a zwyczajne wstanie z łóżka to prawdziwy horror. Niestety u niektórych osób ten stan trwa ciągle i nieprzerwanie... Wtedy jest najwłaściwszy czas aby pomyśleć o jakiejś formie psychoterapii, najlepiej ruchem. Najpierw należy uświadomić sobie czego potrzebuje nasze ciało, na co ma ochotę... Wystarczy tylko uważnie posłuchać siebie...

Ruch daje możliwość przyjrzenia się sobie i doświadczenia tego, co potrzebujemy. Nieraz ktoś myśli,że jest spokojny i powolny, może poczuć się naprawdę tym zmęczony i odczuć np. potrzebę szybkiego chodzenia. Ciała nie da się oszukać.

Człowiek poprzez ruch wyraża samego siebie, swoje intencje. Nasze ciało pamięta życiowe wydarzenia, a historia ta jest zapisywana w napięciach mięśniowych, postawie ciała i sposobie oddychania. "
Badania nad funkcjonowaniem mózgu człowieka dowodzą, że te same ścieżki nerwowe "wydeptują" w mózgu emocje, co ruch. Każdy impuls nerwowy ma w ciele swój odpowiednich motoryczny. Stąd emocje mogą przemienić się poprzez ruch".
Nasze ciało niesie przekaz, a pozwalając mu się wydostać na zewnątrz za pomocą ruchu można zacząć pełniej żyć. Skupiając się na ciele, na jego ruchu możemy dotrzeć do zatrzymanych emocji.
Wiele osób z różnych powodów cierpi, ma obniżony nastrój, odczuwa niepokój, zniechęcenie, bezruch czy niechęć do wchodzenia w kontakty z innymi ludźmi...

"Zobaczenie i zrozumienie tego, co się dzieje jest pierwszym krokiem, żeby móc zacząć przemieniać, to co dana osoba chce i w takim kierunku, jaki wybierze. Grupa terapeutyczna stwarza możliwość doświadczenia swojej odrębności i tego jak w obecności innych mogę skupiać uwagę na sobie samym. Grupa staje się polem treningowym, do tego, aby w bezpiecznej sytuacji wypróbowywać nową postawę wobec siebie i innych.

Praca łącząca myślenie, odczuwanie i ruch stwarza możliwość odkrycia swojego własnego niepowtarzalnego świata. Można zaczynać od słów, od ruchu, od emocji, ważne, że istnieją one w człowieku razem, wpływają na siebie i mają nam coś prawdziwego do przekazania. Dzięki doświadczeniu, rozpoznaniu, nazwaniu zwiększa się świadomość siebie: myśli, emocji i ciała".

Dzięki temu artykułowi dowiedziałam się, że taniec nie musi służyć tylko do celów ściśle tanecznych:) ale ma też inne, bardzo ważne i ciekawe zastosowania, co niezmiernie mnie ucieszyło:)

źródło:
http://www.psychologia.net.pl/artykul.php?level=323






Brak komentarzy: