czwartek, 27 listopada 2008




Moja przygoda z tańcem rozpoczęła się 8 lat temu, kiedy jako 11 letnia dziewczynka wstąpiłam do zespołu folklorystycznego „Piaseckie kociewiaki” w mojej małej wsi:).
Próby odbywały się co najmniej raz w tygodniu, na których przez 2 godziny intensywnie ćwiczyliśmy różnorodne tańce, śpiewy i regionalne gadki pod okiem choreografa. Dla mnie były to 2 godziny kiedy mogłam się wyszaleć, wyskakać i sprawiało mi to ogromną radość. Oczywiście nasza wytężona praca była umotywowana zbliżającymi się występami.



Pokazywaliśmy swoje układy taneczne w małych miejscowościach na dożynkach jak również na większych imprezach miejskich. Zapraszano nas chętnie i niestety nie we wszystkie miejsca mogliśmy pojechać i się pokazać . Najwierniejszą naszą publicznością były osoby starsze, którym czasami łezka się w oku zakręciła kiedy zaśpiewaliśmy jakąś znaną im pieśń kojarzącą się z młodością.
Przez cały rok ciężko pracowaliśmy by jak najlepiej pokazać się na Przeglądzie Folklorystycznym Pieśni i Tańca w Piasecznie;) Przyjeżdżało wiele zespołów z całego Pomorza jak i z zagranicyJ (Łotwa, Litwa). Udało nam się dwa razy zachwycić jury naszym występem i dwa razy zdobyliśmy I miejsce. Jak również w każde wakacje wyjeżdżaliśmy w różne miejsca Polski i za granice by odpocząć jak również poćwiczyć i potańczyć miejscowej ludności. Dwa razy(w 2003 i 2004 roku) byliśmy na „ Parafiadzie ” w Warszawie(może wiecie co to za impreza)- zjeżdżają się do Warszawy ludzie całego świata- grupy taneczne, teatralne, sportowe. Codziennie odbywają się jakieś konkursy, zawody, przeglądy. Udało nam się jedynie dostać wyróżnienie w konkursie „ Moja Mała Ojczyzna” (czyli przedstawienie regionu w którym mieszkamy). Także dwa razy byliśmy w Rydze( 2005 i 2006 r.). Mieszkaliśmy w Polskiej szkole i w szczególności występowaliśmy przed mieszkającą tam polską ludnością jak i ambasadorem.
W tym roku przed maturą pożegnałam się z zespołem. Wyjazd na studia uniemożliwiał mi uczestniczenie w próbach i uczenie się nowych układów. Bardzo miło wspominam ten okres mojego życia, kiedy poświeciłam się tańcu i tyle dzięki niemu przeżyłamJ W sali prób wylałam bardzo dużo potu, ale kiedy wchodziło się na scenę, gdzie tyle oczu wpatrzonych było w Ciebie- dawało się z siebie wszystko i często oprócz gromkich braw i uśmiechów, wpadały jakiś dyplomy, nagrody…

czwartek, 20 listopada 2008

Ku końcowi ...

Coz by tu naskrobac :)

Zajecia z edukacyjnego zastosowania komputerow dobiegaja konca. A szkoda :)

Dla mnie pisanie bloga było niezapomnianą i niesamowitą przygodą. Pierwszy raz spotkalam sie z taka forma wyrazania swoich mysli, dzielenia sie z ludzmi swoimi doswiadczeniami, swoja wiedza.

Osobiscie nigdy nie tanczylam tak, jak to robi nasza kolezanka Aldona. TZN zawodowo :) ale zawsze chcialam nauczyc sie jakiegos tanca towarzyskiego albo latynoamerykanskiego. Mysle ze moze jeszcze nic straconego ;)
Jak juz nie raz zostalo to powiedziane taniec w zyciu czlowieka jest bardzo wazny i uwazam, ze kazdy powinien chociaz raz dac porwac sie szalenstwu i stanac na parkiecie :) nie zaszkodzi a moze pomoc : Przelamac strach, niesmialosc, a rownoczesnia dac duzo przyjemnosci i radosci.


Wybralismy taki temat na bloga, poniewaz w dzisiejszym swiecie wszystko kreci sie wokol muzyki, wokol tanca. Motyw ten wystepuje w filmach, bajkach. Coraz wiecej teleturniejow czy programow rozrywkowych mozna obejrzec w TV z domieszka tanca. Zainteresowanych zachecam do poczytania bloga naszych kolezanek z grupy http://programyrozrywkowe.blogspot.com/ tam znajdziecie wiele ciekawych informacji, zdjec,newsow :)


Namawiam do tańca i do blogowania :)

środa, 19 listopada 2008

Jak to się zaczęło? Czyli moja przygoda z tańcem.


Moja historia...


Nasz blog jest o tańcu, o tym czy jest taniec dla ludzi, jak również dla nas samych... Jakie ma zalety, dlaczego warto tańczyć, jakie są jego rodzaje... Każda z nas pisała artykuły na różne tematy, ja również. Za każdym razem bazowałyśmy jednak na materiałach źródłowych. Tym razem postanowiłam zrobić inaczej i źródłem mojego artykułu uczynić osobiste wspomnienia, wrażenia, emocje oraz rozmowy przeprowadzone na temat tańca ze znajomymi z kursu ;p Ambitnie? Prawda? ;p

Moja przygoda z tańcem zaczęła się w październiku 2006 roku i trwa do dzisiaj :)
Na pierwsze zajęcia wybrałam się ot tak na spróbowanie:) Kolega z roku zapytał mnie czy nie wybrałabym się z nim na zajęcia pokazowe, zgodziłam się i nie pożałowałam:) Od razu spodobało mi się podejście prowadzącego:)Wystarczyły jedne zajęcia, aby zarazić się od niego "tą chorobą" ;p Zaimponował nam nie tylko swoimi umiejętnościami i sposobem ich przekazywania, ale także niesamowitą energią i siłą, oraz wewnętrzną radością:) Widać było, że taniec sprawia mu przyjemność, jest czymś co naprawdę kocha robić...

Ja od zawsze lubiłam muzykę i taniec, toteż nietrudno było mnie tym "zarazić":)
Pomyślałam "czemu nie"? I postanowiłam spróbować:)

Początkowo obawiałam się czy podołam finansowo, wiadomo, biedna studentka:) Ale jak to mówią: "dla chcącego nic trudnego!". Teraz wiem, że to prawda, bo jeśli człowiek czegoś naprawdę bardzo mocno pragnie to nie ma dla niego rzeczy niemożliwych i wszystkimi siłami będzie dążył do realizacji obranego celu:

Co ciekawego na zajęciach?

Pamiętam, że zdziwiło mnie, że mamy wszyscy mówić do siebie na "TY" pomimo, że na zajęcia uczęszczały osoby w różnym wieku:) Początkowo mnie to krępowało, miałam opory jak do kogoś starszego od siebie o kilkanaście czy kilkadziesiąt lat mam mówić po imieniu?, ale jakoś się przełamałam:) Stwierdziłam po prostu, że jeśli ktoś po raz kolejny nalega, żeby się tak do niego zwracać to nie będę uparciuchem i ustąpię:)

Wszyscy świetnie się bawiliśmy, bo na zajęciach można było nie tylko potańczyć, ale i chwilkę porozmawiać czy pożartować... Ale co tam rozmowy! Taniec! Tu taniec był najważniejszy!:)
Dałam się wciągnąć w taneczny wir:) Pamiętam jak nie mogłam doczekać się kolejnych zajęć na każde chodziłam z ogromną radością i choć czasami bolała mnie głowa, albo miałam mnóstwo nauki to i tak na taniec zawsze był czas! Żadne przeciwności nie były mi straszne:) Stres? Ból? A co to jest? Tańcząc zapomina się o wszystkim:)Ile razy było tak,że bolała mnie głowa, a po tańcu "jak ręką odjął":)
Zajęcia sprawiały mi niesamowitą przyjemność, mogłam się wyładować po ciężkim dniu, zrzucić z siebie stres, smutek, czy niepowodzenia i odprężyć poprzez ucieczkę w piękny świat muzyki i ruchu... Z kursu zawsze wracałam podwójnie uśmiechnięta i bez żadnych dolegliwości, no może czasem następnego dnia miałam małe, zdrowe zakwasy:)
Do tego jeszcze nasz prowadzący, który jest niezwykłym człowiekiem... Czasami mam wrażenie ,że posiada on klucze do każdego człowieka, bo potrafi go otworzyć i uświadomić mu, że ruch może mu pomóc i jednocześnie dać satysfakcję. To on zawsze powtarzał "nie wstydź się ruchu, to coś najbardziej naturalnego na świecie":)
I tak jest, człowiek poprzez taniec może stać się zupełnie inny, może dać upust swoim emocjom, zarówno tym dobrym jak i złym i poprzez ruch, poprzez przebywanie z innymi i ich bliskość otworzyć się na świat, ale przede wszystkim otworzyć się przed samym sobą:)

Moim zdaniem podstawą każdego kursu tanecznego jest dobry instruktor... Nasz był fenomenalny i nadal jest:) To nie tylko zwykły nauczyciel, ale przyjaciel, kolega, a czasem nawet psycholog:) wiem co mówię... Zawsze zauważy jeśli coś jest nie tak, zapyta o co chodzi i stara się pomóc, czasami jeśli ktoś nie chce rozmawiać po prostu przesyła mu swoją pozytywna energię uśmiechem czy gestem:)

Tak, taniec stał się moim celem, miłością, spełnieniem marzeń i największą radością.
Zajęcia wciąż trwają, a ja ciągle na nie uczęszczam i nie zamierzam przestawać. Miałam już w życiu gorsze chwile, było tak,że musiałam zrezygnować z tańca:( ale nie dałam rady na długo, bo sercem pragnęłam tańczyć, a przecież nie można pozbawiać się największej pasji w życiu:) Trzeba robić to co się kocha i w czym czuje się dobrze:)

Czego się nauczyłam?

Lekcje tańca dały mi nie tylko świadomość własnego ciała, lepszą sprawność fizyczną, oderwanie od stresów i możliwość wyładowania emocji... Dały mi o wiele więcej, bowiem nauczyłam się być bardziej otwarta na ludzi, nauczyłam się też, że nie można rezygnować z miłości i pasji, a także, że jeżeli bardzo się czegoś chce to nawet niemożliwe staje się możliwe:)

Moja szkoła tańca to niejako mój drugi dom:) Mam tam znajomych i przyjaciół, którzy zawsze są życzliwi i uśmiechnięci. Z każdym można porozmawiać, pożartować, nie liczy się wiek, zawód czy stan portfela. Wszyscy traktujemy siebie "na równi". A imprezy? Sama przyjemność patrzeć jak nikt nie podpiera ścian, każdy tańczy, jest uśmiechnięty i szczęśliwy. Nie ma problemu z ich organizacją, ani z pomysłami na tematykę imprez, bo często sa organizowane imprezy przebierane:)

W tańcu chodzi przede wszystkim o wyrażenie samego siebie, tu nie da się udawać, od razu widać co w ki drzemie;) Taniec to dla mnie wspaniała zabawa, okazja do spotkań jak również realizacji różnorakich przebierankowych fantazji:) Co widać na zamieszczonych przeze mnie zdjęciach z imprez tematycznych:)


Taniec to moje życie! Przestać tańczyć to dla mnie tak jak przestać oddychać...
Zachęcam wszystkich gorąco! Jednocześnie ostrzegam!
To uzależnia!!!


Dla potwierdzenie tego, że od tańca można się uzależnić postanowiłam zapytać kilka osób z mojej szkoły tańca dlaczego akurat taniec wybrali jako formę spędzania wolnego czasu, czym dla nich jest taniec i czy potrafiliby z niego zrezygnować:) Oto jakich udzielili odpowiedzi:)

Zapytałam po prostu o taniec:)
Oto bohaterki i bohaterowie mojego małego wywiadu:)


wtorek, 18 listopada 2008

Taniec w świecie dziecka

Ruch jest bardzo ważnym elementem w życiu człowieka, a szczególnie ważnym w życiu dzieci. Dzięki niemu mogą się one prawidłowo rozwijać zarówno fizycznie (ćwiczenie mięśni i ścięgien), jak i psychicznie (dotlenienie mózgu). Aktywność ruchowa pomaga również rozładowywać niespożyte pokłady energii, które mają w sobie nasze pociechy, a które często dają się we znaki rodzicom. Dlatego właśnie, kiedy dziecko ukończy czwarty rok życia, dobrym pomysłem jest zapisać je na zajęcia sportowe.

CO konkretnie DAJE DZIECKU TANIEC? Przede wszystkim:
* pozwala pozbyć się nadmiaru energii,
* pomaga polepszyć koordynację ruchową oraz walczyć z wadami postawy, które w dobie komputerów stają się powoli chorobą cywilizacyjną.
Taniec sprawia również, że dziecko:
* rozsądnie spędza czas wolny i uczy się, że posiadanie hobby jest ważnym elementem życia codziennego.


Taniec jako jeden z elementów aktywności ruchowej u dziecka, spełnia wiele ważnych funkcji w jego rozwoju. Dlatego uważam, że zapisanie dziecka na naukę tańca jest dobrą inwestycją w pociechę. Często zdarza się, że dzieci nie chcą same chodzić na dodatkowe zajęcia i bywają do nich zmuszane. Z własnych obserwacji wiem jednak, że w przypadku tańca zwykle to dzieci namawiają rodziców. A jeśli nawet bywa odwrotnie, po pierwszych zajęciach dziecko rzadko rezygnuje. Bo taniec jest dla niego przeżyciem magicznym. W nim każda dziewczynka staje się księżniczką na balu, a każdy chłopiec przeistacza się w swego muzycznego idola… Naprawdę, taniec sprawia, że bajki stają się rzeczywistością.

niedziela, 16 listopada 2008

ZAPOMNIANE MAMBO...

MAMBO

Mambo to taniec towarzyski pochodzący z Kuby, w metrum parzystym i tempie dośc szybkim. Ukształtował się w latach 30. XX wieku. To fuzja swingu i muzyki kubańskiej stworzyła rytm, który był początkiem mambo. Mambo podobne jest do samby w krokach i akcji,ale jest bardziej „miękkie”.

Około roku 1954 zyskał dużą popularność jako taniec towarzyski – najpierw w Stanach Zjednoczonych, a następnie w Europie. Potem cha-cha wyparła ten taniec z salonów i stracił on popularność.

Obecnie mambo znowu zyskuje sobie zwolenników dzięki takim filmom, jak Dirty Dancing czy Dirty Dancing 2 (Havana Nights). Aktualnie pod nazwą "mambo" rozumie się przede wszystkim salsę w stylu NewYork (tzw. "Mambo on2").

Źródło: http://pl.wikipedia.org/wiki/Mambo_(taniec)

czwartek, 13 listopada 2008

Ostatni raz na ludowo- KUJAWIAK)

Jest to taniec narodowy wywodzący się z ludowych tańców weselnych z regionu Kujaw.

Ludowe nazwy tego tańca: śpiący i kolebany. Nastrojowa, liryczna melodia w metrum trójdzielnym nadaje mu zalotny charakter.

Kroki taneczne oparte są głównie na łagodnym chodzie i obrotach, tylko muzyczne akcenty podkreślane są przez mocniejsze przytupywania. Podstawowym krokiem w kujawiaku jest trójkrok chodzony (w jednym takcie wykonuje się trzy kroki taneczne). Polega on na chodzie w rytmie ćwierćnut na lekko ugiętych nogach. Wywodzi się z kujawskich obrzędów weselnych. Jest tańcem spokojnym.


Kujawiak posiada wstęp i trzy części powtarzające się dwa razy. Często rozpoczyna go wstęp wykonywany na jednej nucie, oparty na charakterystycznym rytmie tego tańca.


Kompozytorzy kujawiaków stylizowanych:
-Oscar Kolberg
-Fryderyk Chopin
-Henryk Wieniawski


Bibliografia:



środa, 12 listopada 2008

taniec w literaturze i kinematografii



"Co to takiego jest, że jeden gest to dość?"

Taniec to rytmiczne ruchy ciała wykonywane w takt muzyki, taniec to rozrywka towarzyska, popis artystyczny lub forma obrzędu...W literaturze pojawia się od czasów Biblii aż po współczesność, przy czym zazwyczaj ma on charakter symboliczny.
Taniec od wieków jest wyrazem ludzkich obyczajów i wdzięcznym tematem tekstów kultury. To sposób zbliżania się ludzi do siebie, wyrażania przez nich emocji, część tradycji narodowej każdego kraju,świadczy o przynależności do pewnej kultury, grupy etnicznej czy społecznej. Teatr narodził się właśnie z tańca. Trudno jest go ubrać w słowa prościej może namalować, sfilmować czy sfotografować ... Mimo to wielu twórców próbuje go opisać. Za każdym razem chodzi jednak o nadanie mu pewnej wymowy, symboliki. Czasem bywa on jedynie epizodem, innym razem ma kluczowe znaczenie dla całości dzieła. Śmiało można zatem stwierdzić, że motyw tańca jest ponadczasowy i uniwersalny. W swoich dziełach sięgało do niego wielu twórców...

Taniec w literaturze

Taniec pojawił się już w Biblii w Starym Testamencie w Psalmie 150. Jest on potwierdzeniem iż taniec posiadał charakter rytualny w kulturach starożytnych. Psalmista mówi, iż jednym ze sposobów wychwalania Boga może być właśnie taniec: "Chwalcie go bębnem i tańcem".
W Nowym Testamencie znajdujemy opis, gdy podczas uczty w dniu urodzin Heroda Salome tańczy przed wszystkimi gośćmi. Zauroczony urodą i tańcem dziewczyny Herod decyduje się spełnić każde jej życzenie. W zamian za swój taniec Salome żąda głowy Jana Chrzciciela. Herod spełnia jej życzenie. Widzimy więc jak rola tańca może być odmienna, jak wiele uczuć może wyrażać i jak może wpływać na ludzką duszę.

W Mitologii taniec był formą składanie bogom hołdu. Na przypomnienie zasługuje tu opis świąt ku czci Dionizosa, gdzie obok bachanalii i orgii, składano bogu cześć rytualnym i zarazem erotycznym tańcem.

W średniowieczu odnajdujemy z kolei taniec śmierci-"dance macabre". Był to temat średniowiecznych moralitetów dydaktycznych, powstałych pod wpływem epidemii, zarazy, wojen. Polskim utworem obrazującym taniec śmierci jest "Rozmowa Mistrza Polikarpa ze Śmiercią". Śmierci należało się bać i żyć tak, by w momencie spotkania z nią, móc liczyć na łagodniejsze potraktowanie. Rola tanecznego korowodu Śmierci, symbolizującego jej potęgę, ma więc w utworze charakter dydaktyczny i perswazyjny.

Taniec może mieć wieloraką wymowę, dlatego też jest on częstym motywem literackim, którym posługiwali się twórcy różnych epok również i romantyzmu. Sporo miejsca poświęcił tańcu Adam Mickiewicz w swym znakomitym dziele pod tytułem „Pan Tadeusz”. Występuje tu jeden z najbardziej znanych tańców tamtej epoki - polonez.

O tańcu w „Weselu” Stanisława Wyspiańskiego można mówić wiele. Na weselu w bronowickiej chacie spotkali się przedstawiciele inteligencji i chłopstwa. Każdy taniec, w którym łączą się ze sobą w pary to nie tylko przykład utrzymywania tradycji, element dobrej zabawy, ale także "obraz" symbolizujący zachowywanie pewnych pozorów (bo przecież w rzeczywistości nie istnieje jeszcze między nim żadna autentyczna więź społeczna).



Taniec towarzyszy również bohaterom „Chłopów” Władysława Stanisława Reymonta. Jest on bardzo realistycznie opisany. Znajdujemy tu bogate źródło obrzędów i ceremonii opartych na tańcu. Taniec jest w „Chłopach” przede wszystkim symbolem jedności. Skłócona społeczność wiejska potrafi się pogodzić, by tworzyć jedność w zabawie i szczęściu z parą młodych.


Ostatnim utworem będącym przykładem różnorodnego funkcjonowania motywu tańca jest „Tango” Sławomira Mrożka. Tytułowe tango jest to scena kończąca dramat. Do tańca,w rytm tanga La Cumparsito ruszają: prymitywny Edek i zmuszony przez niego wuj Eugeniusz. Wybór tańca nie był przypadkowy, bowiem burzył on kiedyś społeczne konwenanse, uważano go za przejaw nieprzyzwoitości. Brak w nim równości. Wyraźnie ktoś musi prowadzić, ktoś zaś podporządkować. Edek decyduje o figurach, a wujek nie ma nic do powiedzenia. Bez wątpienia ma to symboliczne znaczenie, smutne zwycięstwo tego, co prostackie nad inteligencją.

Taniec w filmie

Reżyserzy ekranizujący różne dzieła literackie, w swych filmach nie pomijali motywów tańca, a wręcz starają się go jak najwierniej odtworzyć. Ma to oczywiście niebagatelny wpływ na ogólne wrażenia całego filmu.Taniec z reguły symbolizuje pojednanie, odnosi się zarówno do całych narodów, jak i pojedynczych grup społecznych. Taniec może mieć wymowę optymistyczną, pouczająca oraz groteskową i satyryczną. Tańczący wczuwają się w rytm, dają się unieść muzyce, która ich jednoczy. Muzyka i taniec otaczają nas na co dzień. Trudno bez nich żyć:)

Istnieje cała grupa filmów, których fabuła opiera się na tańcu. Począwszy od takich klasyków jak "Grease"(1978), "Dirty dancing"(1987), które doczekały się swoich reprodukcji, bądź nowszych wersji"Grease 2"(1982), "Dirty dancing 2" (2004), poprzez "Moulin Rouge"(2001), "One last dance"(2003), do najnowszych idących "łeb w łeb" "High school musical"(2006) , "Step up"(2006) , "High school musical 2"(2008) i "Step up 2"(2008). Bardzo popularna stała się też ostatnio cała seria bollywodzkich trzygodzinowców:), jak choćby "Kabhi Kushi Kabhie Gham/ Czasem słońce czasem deszcz"(2001), "Fanaa", "Żona dla zuchwałych" czy "Main hoon na/Jestem przy Tobie", które przepełnione są całą gamą kolorowych strojów i mnóstwem orientalnego tańca i muzyki:)

Pozwolę sobie przyblizyć moje dwa ulubione filmy : "Dirty dancing/Wirujący seks" i "Step up/Taniec zmysłow"

"Dirty dancing"

Frances, zwana "Baby" wraz z rodziną spędza wakacje w ekskluzywnym ośrodku. To właśnie tam poznaje instruktora tańca, Johnnego, do którego uczucie zmieni jej życie na zawsze.Nie wszystko jednak układa się po jej myśli. Johnny nie odwzajemnia jej uczuć, można powiedzieć nawet, że jej nie dostrzega jako kobiety. I to jednak ulega zmianie, kiedy Baby ma zastąpić jego partnerkę na jednym z występów.

Frances przechodzi intensywny kurs tańca. Niedoświadczona dziewczyna zmienia się powoli w dojrzałą kobietę, która dokładnie wie czego chce i poświęci dla tej miłości wiele. Wobec sprzeciwu rodziny i części otoczenia Baby i Johnny nie poddają się, pozwalają rozwijać się temu uczuciu. Losy zakochanych oraz ich przyjaciół, tworzą doskonałe tło, do przedstawionych w filmie prawd dotyczących życia, wielkich idei morlanych oraz walki o swoje przekonania.


"Step up"

Film opowiada o chłopaku Tylerze, który wraz z kumplami wpadają w nocy do szkoły artystycznej i niszcz a tam scenę i rekwizyty. Tyler zostaje złapany i skazany na 200 godzin prac społecznych w tejże szkole. Już pierwszego dnia jego uwagę przykuwa dziewczyna o imieniu Nora, która przygotowywuje swój dyplomowy pokaz, niestety jej partner niespodziewanie skręca nogę w kostce. Nora musi znależć innego partnera, robi casting...

Niestety żaden z kandydatów nie potrafi sprostać jej wymaganiom. Po castingu przychodzi do niej Tyler i proponuje pomoc, ponieważ sam nieźle tańczy, ale nie balet:) Po wielu perypetiach tanecznej pary, zarówno tanecznych jak i uczuciowych, po wielu próbach zarówno na sali jak i w plenerze przychodzi w końcu czas na uwieńczenie trudu włożonego w przygotowania występem...


źródło: http://taniec-w-filmach.blog.onet.pl/

Dlaczego akurat te dwa filmy? Fakt uwielbiam filmy z tańcem w tle, ale to właśnie jak oglądam te jeden spośród tych dwóch filmów to wstępuje we mnie duch tańca, a co za tym idzie radość, lekkość i nieschodzący z twarzy uśmiech:)

POLECAM GORĄCO!!!

Trochę mądrości !!! :)



Skokiem taniec nasnadniejszy,
A tym jeszcze pochodniejszy,
Kiedy w bęben przybijają,
Samy nogi prawie drgają.
autor: Jan Kochanowski



Taniec jest najwznioślejszą,
najbardziej wzruszającą,
najpiękniejszą ze wszystkich sztuk,
bo nie jest tylko prostą interpretacją czy wyobrażeniem życia;
jest samym życiem.
autor: Havelock Ellis



Tańca pod żadną postacią nie można wykluczyć
z zakresu jakiegokolwiek szlachetnego kształcenia:
tańczyć nogami, ideami, słowami i – czyż trzeba jeszcze
dodawać umiejętność tańca piórem?
autor: Friedrich Wilhelm Nietsche



O, Miłość to tylko taniec, gdzie na skrzypkach przygrywa Czas!
autor: Henryk Austin Dobson



Śmiejcie się, tańczcie, szalejcie,
Ale tańcząc, moje panie,
Pamiętajcie – pamiętajcie,
Że tańczycie na wulkanie.
autor: R. Berwiński



Dopóki taniec był oddaniem w ruchach zewnętrznych uczuć i myśli
wewnętrznych, dopóty był prawdą mającą pewne znaczenie, i to
wyniosło go między sztuki piękne. Skoro zaś stał się ślepym naśladownictwem ruchów nieznanego nam znaczenia, jest tylko kłamstwem .
autor: A. Dunin -Borkowski



Gdzie się tańczy, tam na pewno jest diabeł.
autor: Jan św. Chryzostom


czwartek, 6 listopada 2008

Polonez :)

Tańczony najpierw wśród ludu, znany w swym pierwowzorze chmielowym z przełomu XVI i XVII wieku, z czasem przyjął się na dworach magnackich. Na dworach
królów polskich polonez, będąc elementem ceremoniału dworskiego, był paradą szlachty przed monarchą. Tańczony był na rozpoczęcie balów, również obecnie
na niektórych, dla podkreślenia ich uroczystego charakteru (np. podczas studniówki).


Jest on przede wszystkim tańcem uroczystym, dostojnym, charakteryzującym się posuwistością,okazałością oraz dostojnym nastrojem. Tańczony był (i nadal jest) podczas ważnych uroczystości, najczęściej na rozpoczęcie balu Otwiera się nim zwykle
reprezentacyjne zabawy i bale, a często także widowiska.
Tańczy się go w zasadzie spokojnie, płynnie, ale nie bez pewnej dynamiki, przejawiającej się zarówno w postawie tańczących, godnej, "wysokiej", jak również przyśpieszonym wydłużeniu pierwszego kroku czy w zdecydowanych, choć opanowanych gestach rąk tancerza. Tak więc godność, płynność, elegancja, a przy tym pewna, jakby przytłumiona wytwornością, dynamika są cechami charakterystycznymi tego tańca.

Polonez znany był pod różnymi nazwami,W zależności od regionu w którym był tańczony: "taniec polski", "chodzony", "pieszy", "łażony", "wolny", "powolny",
"powolej", "okrągły", "starodawny", "staroświecki", "chmielowy", "gęsi", "wielki". Nazwa polonez pojawiła się dopiero w latach trzydziestych XVIII wieku,
jako nazwa francuska – polonaise


Polonez zachował się w melodiach z początku XVII wieku znanych jako kolędy: "W żłobie leży", "Dzisaj w Betlejem" czy też
"Bóg się rodzi".
Polonezy ludowe oraz zaściankowo-szlacheckie były w większości utworami śpiewanymi i miały dość jednostajną budowę rytmiczną.

Polonezy dworskie charakteryzowały się instrumentalnością a na dworach królów polskich, polonez był swoistą paradą szlachty przed królem i stanowił
nieodzowny element uroczystości.


Znane polonezy:
Franciszek Karpiński i Karol Kurpiński- koleda “Bóg się rodzi”
Fryderyk Chopin - Polonez As-dur op.53
Fryderyk Chopin - Polonez A-dur op. 40 nr 1
Stanisław Moniuszko - Polonezy w "Halce", "Strasznym Dworze", "Hrabinie" i innych utworach.
Henryk Wieniawski - Polonez D-dur op.4
Feliks Dzierzanowski - Polonez ludowy
Wojciech Kilar- polonez z filmu “Pan Tadeusz”

środa, 5 listopada 2008

„Ich taniec porusza zmysły i roztacza wokół hipnotyczną atmosferę”


Krótka historia Tanga


Początków tanga należy szukać wśród niewolników afrykańskich, którzy przywozili swe tańce, pieśni i rytmy na Antyle i do Ameryki Południowej od zarania kolonizacji w połowie XVI wieku. Rozprzestrzenianie się tanga związane jest również z przesiedlaniem Murzynów z Kuby i Haiti do Argentyny w okolice Rio de la Plata.

Obecnie istnieje wiele form tanga, zarówno muzycznych jak i tańca - tango argentyńskie (i jego odmiany tango vals, tango nuevo, milonga), tango amerykańskie, tango fińskie, tango międzynarodowego.

Tango argentyńskie polega na improwizacji i stałym rozwoju. Mimo że podstawowe kroki, ozdobniki, sposób trzymania czy markowanie są obecnie uczone na lekcjach tanga argentyńskiego, to występują wariacje i to w szybkości wykonania jak i w sposobie wykonania.

Style tańca i rodzaje muzyki

Tango de salon
Najczęściej spotykany styl tańczenia tanga argentyńskiego z kontaktem po prawej stronie i z lekkim otwarciem trzymania po lewej - trzymanie jest w kształcie litery V. Figury są bardziej powolne, subtelne i odmierzane. Dla celów głównie nauczania wprowadzono podstawowy zestaw kroków (hiszp. basico), który składa się z ośmiu kroków, i zawiera sekwencję takich elementów jak salida, cruzada (krzyżyk) i resolucion (zakończenie). Innymi figurami tanga argentyńskiego są: calesita, boleo, gancho, kanapka, kwadrat, ocho, parada, volcada, traspié. Zwyczajowo używa się hiszpańskich nazw figur tanga argentyńskiego, chociaż sandwich jest tutaj wyjątkiem używanym także w Argentynie obok określenia mordida.

Tango milonguero

Styl charakteryzujący się krótkimi układami tańczonymi w szybkim tempie w rytmie o wesołym nastroju. Pomimo, że charakteryzuje się delikatnym prowadzeniem i markowaniem kroków, umożliwiających swobodne prowadzenie się pomiędzy przepełnioną tańczącymi salą, w stylu tym możliwe jest stosowanie figur o dużej finezji. Styl ten zwany też jako apilado, tango club, confiterias jest tańczony z lekkim nachyleniem i stałym kontaktem górnej części ciał partnerów. Apilado ma stosunkowo ograniczony repertuar ze względu na bardzo bliski kontakt gdzie używa się małych kroczków. Charakterystycznym elementem milongi jest traspie.

Tango vals


Styl zawierający warstwę melodyczną w rytmie walca. W odróżnieniu od stylu de Salon charakteryzuje się zachowaniem ciągłości ruchów z unikaniem figur w pozycji stojącej.
Tango nuevo
Styl nowoczesnego podejścia do tanga z figurami wykorzystującymi dynamikę ruchu. Pionierem stylu była grupa "Tango Investigation Group" (później przekształcona w organizację "Cosmotango") stworzona przez Gustavo Naveira i Fabian Salas w latach 1990-tych w Buenos Aires.

Tango fusion

Styl nowoczesnego tańczenie tanga charakteryzujący się odważnymi formami do muzyki odmiennej od klasycznych tradycyjnych tanecznych tang argentyńskich, która jest tworzona bądź miksowana na żywo przez didżejów z utworów muzyki House, Jazz, Techno i innych.

Dźwięki muzyki

Charakterystycznym instrumentem tanga argentyńskiego jest bandoneon, któremu towarzyszy zwykle fortepian, skrzypce i kontrabas. Do tego słychać często wokal męski lub kobiecy o romantycznym zabarwieniu.

Ranking trójmiejsckich szkół tanca.

Chcialabym przedstawic króciotki ranking trójmiejskich szkól tanca. Pod uwage brana była jakośc i poziom nauczania, wygląd i czystość obiektu,wyposazenie, cena . Oraz jest ocena ogólna. Zestawienie było tworzone na podstawie ankiet wypełnianych przez internautów. A wiec zaczynyamy ,oto 10 najlepszych szkól trojmiejskich zdaniem internautów.


Studio tańca TANGO Gdynia (ocen: 4)


TOP dance Sopot Sopot (ocen: 35)


Akademia Tańca Sopot (ocen: 9)

Latin Fusion Gdańsk (ocen 16)


Perfect Szkoła Tańca Gdańsk (ocen: 18)

Pod KwadratemGdańsk (ocen10)

Centrum Tańca Szczepan Gdynia (ocen5)


Belly Dancing Sopot (ocen: 15)


Step by Step Gdynia (ocen:20)




Dance Avenue Gdynia (ocen: 63)



Mam nadzieję, ze pomoglam tym którzy chcieliby kiedys spróbowac tanca a nie za bardzo wiedza, gdzie uderzyc. Takze próbujcie i czekam na wasze opinie :)
Inofrmcje zaczerpniete ze strony

wtorek, 4 listopada 2008

Choreoterapia. Co jeszcze?

Ostatnio pisałam co to jest choreoterapia, a niedawno przeczytałam ciekawy artykuł na ten temat w internecie i chciałam go w skrócie zaprezentować:)

Autorkami artykułu są Agnieszka Sokołowska i Elżbieta Kalinowska. Pierwsza to terapeuta tańcem i ruchem, psycholog, trener i prezes Polskiego Stowarzyszenia Psychoterapii Tańcem i Ruchem w jednej osobie, natomiast druga pani to psycholog, psycholog kliniczny, jak również psychoterapeuta. Obie panie posiadają wiedzę popartą wieloletnia praktyką, obie też aktywnie współpracują z różnego rodzaju ośrodkami terapii i uzależnień, stowarzyszeniami, instytutami oraz firmami. Pomagają one nie tylko osobom z różnego rodzaju nawykami, uzależnieniami, czy trudnościami życiowymi, ale również przeprowadzają warsztaty rozwoju osobistego i doskonalenia umiejętności interpersonalnych przy wykorzystaniu ruchu i tańca. Jako trenerzy mają one możliwość pracowania z różnymi grupami, firmami, gdzie wykorzystują elementy ruchu i tańca jako narzędzia komunikacji, budowania zespołu i rozwiązywania trudnych sytuacji.


Artykuł prezentuje czym jest terapia tańcem, jak można spróbować usłyszeć własne ciało, jak poprzez nie pracować, co może być przyczyną złego samopoczucia i w jak może pomóc grupa terapeutyczna zawierająca w sobie słowo ruch.

Według autorek owego materiału to właśnie dzięki połączeniu ruchu i słowa w psychoterapii możliwy jest kontakt ze sob,a na poziomie ciała , emocji i myśli. Poprzez wyjście poza codzienny sposób myślenia o sobie można pełniej odczuć, a potem zrozumieć siebie. Ruch wpływa na emocje i odwrotnie, a wraz ze zmiana sposobu myślenia o sobie zmienia się postawa ciała. Ruch może odblokować napięcia, zmobilizować energię, doprowadzając do stopniowej przemiany emocji.

Problemem niektórych osób jest to iż zbytnio przejmują się one tym co powiedzą inni na ich temat, za bardzo zwracają uwagę na otoczenie i jego reakcje, gdyż było im to wpajane od najmłodszych lat

"
Dawno, dawno temu, było sobie Dziecko, które słyszało od swoich rodziców i innych ważnych osób jak ma się zachowywać i co w życiu jest ważne. Rodzice pragnęli dobra Dziecka, więc starali się je zachęcić do wytężonej pracy i zwracania uwagi na innych ludzi, wierzyli, że w ten sposób dziecko wyrośnie na kogoś, kto dużo osiągnie i będzie miało dobre relacje z ludźmi.

    Kierowali, więc uwagę dziecka na wszystko to, czego jeszcze nie zdobyło i na to, czego potrzebują inni ludzie, aby wiedziało, jak zyskać miłość innych.

    Dziecko rosło i rosło, aż w końcu stało się dorosłym człowiekiem. Ciągle pozostawało wierne temu, czego nauczyło się od ważnych osób w swoim życiu. Skupiało się na tym, czego jeszcze nie osiągnęło i na innych ludziach - nikt jednak nie wiedział, dlaczego wciąż było smutne i bało się świata. Dorosłe już Dziecko też tego nie wiedziało, nawet nie bardzo zdawało sobie sprawę ze swojego stanu. Nie nauczyło się dostrzegać, czuć, ani słyszeć siebie. Czuło się źle, ale nie umiało sprecyzować, co jest nie tak, więc poszło do jednego doktora, drugiego... ale żaden nie umiał mu pomóc i wszyscy twierdzili, że nic złego się nie dzieje...


Co było dalej, zapytacie? No cóż bajki muszą się dobrze kończyć, więc...
    Dziecko poznało Przyjaciela. Kogoś, kto zawsze, ale to zawsze z nim jest. Stale mu towarzyszy i pomaga kierować sobą i czuć się dobrze... Kiedy teraz już dorosłe Dziecko skupiło swoją uwagę na sobie i poznało osobę, którą było ono samo, poczuło się silne i radosne".
Zaprezentowana historia pochodzi z opisywanego przeze mnie artykułu. Przedstawia ona sytuację w jakiej znajdują się osoby, które mają problemy z sobą, nie odczuwają siebie, swoich myśli, emocji, ponieważ w ich polu widzenia jest tylko to co na zewnątrz, brak tam przestrzeni, którą mogłaby wypełnić świadomość siebie, własnej odrębności i własnych potrzeb.

Każdy ma w swoim życiu dni, w których czuje się gorzej, kiedy nic się nie chce, a zwyczajne wstanie z łóżka to prawdziwy horror. Niestety u niektórych osób ten stan trwa ciągle i nieprzerwanie... Wtedy jest najwłaściwszy czas aby pomyśleć o jakiejś formie psychoterapii, najlepiej ruchem. Najpierw należy uświadomić sobie czego potrzebuje nasze ciało, na co ma ochotę... Wystarczy tylko uważnie posłuchać siebie...

Ruch daje możliwość przyjrzenia się sobie i doświadczenia tego, co potrzebujemy. Nieraz ktoś myśli,że jest spokojny i powolny, może poczuć się naprawdę tym zmęczony i odczuć np. potrzebę szybkiego chodzenia. Ciała nie da się oszukać.

Człowiek poprzez ruch wyraża samego siebie, swoje intencje. Nasze ciało pamięta życiowe wydarzenia, a historia ta jest zapisywana w napięciach mięśniowych, postawie ciała i sposobie oddychania. "
Badania nad funkcjonowaniem mózgu człowieka dowodzą, że te same ścieżki nerwowe "wydeptują" w mózgu emocje, co ruch. Każdy impuls nerwowy ma w ciele swój odpowiednich motoryczny. Stąd emocje mogą przemienić się poprzez ruch".
Nasze ciało niesie przekaz, a pozwalając mu się wydostać na zewnątrz za pomocą ruchu można zacząć pełniej żyć. Skupiając się na ciele, na jego ruchu możemy dotrzeć do zatrzymanych emocji.
Wiele osób z różnych powodów cierpi, ma obniżony nastrój, odczuwa niepokój, zniechęcenie, bezruch czy niechęć do wchodzenia w kontakty z innymi ludźmi...

"Zobaczenie i zrozumienie tego, co się dzieje jest pierwszym krokiem, żeby móc zacząć przemieniać, to co dana osoba chce i w takim kierunku, jaki wybierze. Grupa terapeutyczna stwarza możliwość doświadczenia swojej odrębności i tego jak w obecności innych mogę skupiać uwagę na sobie samym. Grupa staje się polem treningowym, do tego, aby w bezpiecznej sytuacji wypróbowywać nową postawę wobec siebie i innych.

Praca łącząca myślenie, odczuwanie i ruch stwarza możliwość odkrycia swojego własnego niepowtarzalnego świata. Można zaczynać od słów, od ruchu, od emocji, ważne, że istnieją one w człowieku razem, wpływają na siebie i mają nam coś prawdziwego do przekazania. Dzięki doświadczeniu, rozpoznaniu, nazwaniu zwiększa się świadomość siebie: myśli, emocji i ciała".

Dzięki temu artykułowi dowiedziałam się, że taniec nie musi służyć tylko do celów ściśle tanecznych:) ale ma też inne, bardzo ważne i ciekawe zastosowania, co niezmiernie mnie ucieszyło:)

źródło:
http://www.psychologia.net.pl/artykul.php?level=323






TROCHĘ TANECZNEGO HUMORU :)


Smiech na sali :))))



Jak się nazywa kobieta tańcząca w balecie ?

- Prima balerina !!

A facet ??

- Prima baleron !!!! :)



W dyskotece.

Chłopak podchodzi do dziewczyny.

- Tańczysz?

- Tańczę, śpiewam, gram na gitarze...

- Co ty pleciesz?

- Plotę, wyszywam, lepię garnki... :)



Mąż mówi do żony:

- Wieczorem idziemy na Jezioro Łabędzie.

Przed wyjściem spostrzega, że żona zgarnia resztki chleba do torebki.

- Po co Ci te okruszki..? - pyta.

- No... dla łabędzi.

- Głupia, przecież Jezioro Łabędzie to balet!

- Taaak? A jak szliśmy na Wesele Wyspiańskiego, to kto wziął pół litra?!



Do dziewczyny siedzącej pod ścianą podchodzi przystojny chłopak:

- Zatańczysz następny taniec?

- Oczywiście – odpowiada szczęśliwa.

- To świetnie, nareszcie będę miał gdzie usiąść. :)